Głos Wielkopolski: Spółdzielnia społeczna w Mosinie: Mosiniaka będzie serwować obiady!

Mosinianka to nazwa drugiej spółdzielni społecznej w Mosinie. Sześciu bezrobotnych mieszkańców tej gminy już wkrótce połączy swoje siły. – Zamierzamy otworzyć bar mleczny z tanimi, domowymi obiadami przy Rynku. Będziemy też zajmować się pracami porządkowymi i drobnymi naprawami – mówi Wojciech Sypniewski przyszły prezes spółdzielni. Założą ją bezrobotni Wcześniej pan Wojciech pracował jako magazynier w piekarni.

Głos Wielkopolski - logo

Został zwolniony w wyniku redukcji zatrudnienia. Od roku, wraz z pięcioma innymi mieszkańcami gminy pracował nad stworzeniem spółdzielni socjalnej. Jak podkreśla, bez tego wsparcia trudno byłoby uzyskać kredyt na rozpoczęcie jakiejkolwiek działalności. – Przez ostatni rok chodziliśmy na szkolenia z Fundacji Barka. Teraz czekamy już tylko na pieniądze unijne. Dostaniemy 100 tysięcy złotych – wyjaśnia przyszły prezes. – Wiadomo, że początki są zawsze trudne, ale jeśli wszystko dobrze pójdzie to pod koniec września otworzymy lokal – dodaje.

Przedstawiciele nowo utworzonej spółdzielni, Fundacji Barka i władz gminy podpisali porozumienie w o współpracy (© Mikołaj Stanek)

Przedstawiciele nowo utworzonej spółdzielni, Fundacji Barka i władz gminy podpisali porozumienie w o współpracy (© Mikołaj Stanek)

Porozumienie o współpracy podpisano w poniedziałek, 18 sierpnia. Członkowie grupy założycielskiej, przedstawiciele samorządu oraz Fundacji Barka zobowiązali się współpracować na rzecz rozwoju Mosinianki. Dokumenty rejestrujące zostaną złożone w najbliższych tygodniach. Sprawdź też: Fundacja Barka przeszkoliła, więc spółdzielnia społeczna w Mosinie zacznie działać – Przykład pierwszej spółdzielni socjalnej, Print2You, która już działa w Mosinie jest najlepszym przykładem na to, że tego typu przedsięwzięcia mogą się udać i są na lokalnym rynku jak najbardziej potrzebne – mówi Waldemar Krzyżanowski, zastępca burmistrza Mosiny. Prace nad Mosinianką trwały od września ubiegłego roku. Początkowo chętnych było blisko 20 osób. Po roku zostało ich sześcioro. Wszyscy przeszli niezbędne szkolenia. Z czasem spółdzielnia będzie mogła zatrudniać kolejnych bezrobotnych mieszkańców gminy.

Źródło: Głos Wielkopolski